Walka o życie Polaka, leżącego w brytyjskim szpitalu to nie tylko „sprawa rodzinna”

Głos rodziny, choć ważny, nie przesądza o tym, czy choremu Polakowi można odmówić wody i pożywienia. Nawet gdyby wszyscy najbliżsi tego oczekiwali, nie wolno by było tego zrobić. Z fundamentalnego powodu: człowieka nie wolno głodzić i… zagłodzić.

Mężczyzna doznał uszkodzenia mózgu w wyniku zatrzymania akcji serca na co najmniej 45 minut. W grudniu szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie. Sąd uznał, że „zapewnienie leczenia podtrzymującego życie, w tym odżywianie i nawadnianie, nie leży w najlepszym interesie [mężczyzny] i można go w zgodzie z prawem zaprzestać”. Z decyzją szpitala i sądu zgodziły się żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne są temu jednak jego matka, siostry i siostrzenica.

W sprawę zaangażował się polski rząd, który zaoferował przewiezienie pacjenta do Polski (na to nie zgodził się brytyjski sąd). W zeszłym tygodniu rząd zapowiedział nadanie mężczyźnie statusu dyplomatycznego, co wyłączyłoby go spod jurysdykcji sądów w Anglii.

O sprawie dyskutowali w niedzielę 24 stycznia w programie „Strefa starcia” (TVP Info) politycy różnych opcji. W pewnym momencie rozmowa poszła w kierunku, jakoby decyzja o życiu lub śmierci chorego mężczyzny leżała w rękach rodziny. Poseł Lewicy Maciej Gdula stwierdził nawet, że zaangażowanie państwa to „wchodzenie z butami” w życie rodziny Polaka, który przebywa w szpitalu w Anglii. Tymczasem głos rodziny, choć ważny, nie jest decydujący. Gdyby wszyscy w rodzinie byli za zagłodzeniem pacjenta – a wiemy, że tak nie jest – pod żadnym pozorem nie wolno by było tego zrobić. Każdy człowiek ma prawo do pożywienia i napoju i nikt nie może mu tego odmówić – ani sąd, ani lekarze, ani nawet rodzina. W imię zasad trzeba tę prawdę mocno podkreślać, by nie powstało fałszywe przekonanie, że o życiu lub śmierci człowieka może decydować drugi człowiek. Nie może decydować. Dla porządku trzeba jeszcze przypomnieć, że w przypadku chorego Polaka podawanie mu pożywienia i wody nie jest uporczywą terapią, ale zwyczajną opieką.

« 1 »

reklama

reklama

reklama