Tam, gdzie aborcja jest legalna, rośnie sprzeciw sumienia lekarzy

„Jesteśmy tutaj, aby pomagać ludziom żyć, a nie decydować, że ten żyje, a ten umiera” – mówi hiszpańska lekarka dr Mercedes Sobreviela. Dostęp do aborcji w Hiszpanii ogranicza nie prawo, ale sprzeciw sumienia lekarzy, którzy odmawiają zabijania nienarodzonych dzieci.

Dr Sobreviela zdecydowała, że nie będzie wykonywać aborcji i nie jest w tym odosobniona. Jak pisze Nicholas Casey (The New York Times), ani Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Saragossie, w którym pracuje cytowana lekarka, ani żaden szpital publiczny w regionie Aragonii, który liczy 1,3 miliona mieszkańców, nie wykonuje aborcji.

„Jesteśmy lekarzami, to jest nasze powołanie, jesteśmy tutaj, aby pomagać ludziom żyć, a nie decydować, że ten żyje, a ten umiera” – mówi Sobreviela. Dostęp do aborcji ogranicza tam nie prawo, ale sprzeciw sumienia lekarzy, którzy odmawiają zabijania nienarodzonych dzieci.

„To jedno, czy uważasz, że aborcja jest dobra czy zła; każdy będzie miał własne kryteria” – mówi dr María Jesús Barco, inna ginekolog z Saragossy, którą cytuje dziennikarz NYT. „Czy ja muszę to robić, to osobna sprawa” – dodaje.

Według publikacji dziennika sprzeciw sumienia „wzrósł w innych krajach, np. we Włoszech, gdzie powoływali się na niego lekarze pracujący w szpitalach, które w dużej mierze nie przeprowadzają aborcji”.

Nie ma oficjalnych statystyk mówiących, ilu hiszpańskich lekarzy odmawia wykonywania aborcji. Jednak lewicowy rząd jest na tyle zaniepokojony, że w lipcu Irene Montero, minister ds. równości, zaproponowała zmianę obowiązującego prawa aborcyjnego, aby ograniczyć możliwość sprzeciwu lekarzy. „Sprzeciw sumienia nie może być sprzeczny z prawami kobiet ani nie może być przeszkodą w wykonywaniu przez nie prawa do dobrowolnego przerwania ciąży” – powiedziała minister w pisemnym oświadczeniu. Słowa te spotkały się jednak z ostrą krytyką ze strony środowiska medycznego.

Dr Sobreviela wspomina szpitalne spotkanie w Saragossie, na którym omawiano nowe prawo. Jak opowiada, dziewięćdziesiąt dziewięć procent personelu odmówiło wykonywania aborcji, powołując się na sprzeciw sumienia. „Prawie wszyscy: lekarze, personel pielęgniarski, asystenci, strażnicy” – mówi.

Przywołuje też rozmowę z jedną z pacjentek, która chciała dokonać aborcji, by „pozbyć się tego problemu”. „Oni nie pozbędą się twojego problemu, po prostu pozbędą się twojej ciąży” – powiedziała wtedy lekarka. „Problem zaczyna się, gdy ciąża się kończy i trzeba siedzieć ze sobą, z własnym sumieniem. Tylko ty i twoje sumienie” – dodała.

Źródła: The New York Times, Lifenews.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama