W Kostrzynie nad Odrą zakończył się Przystanek Jezus. Prawie 600 ewangelizatorów dzieliło się swoim doświadczeniem wiary z uczestnikami Pol’And’Rock Festival.

Co wymagało od niego największej odwagi? Zdobywanie biegunów, wejście na Elbrus czy Kilimandżaro? Nic z tych rzeczy. Przyznanie się do słabości było dla Jaśka Meli, gościa Przystanku Jezus, szalenie trudne.

Ludzie sami podchodzą do nas księży w sutannach, sióstr zakonnych i świeckich, aby rozmawiać. Mają różnego rodzaju pytania. A czasem po prostu jesteśmy tylko i wyłącznie prowokatorami rozmowy o Bogu. - relacjonuje ks. Mateusz Mryka.

Ilekroć słyszę głosiciela ewangelii, który tak mówi, jakby znał wszystko i Bóg był jego kumplem, zawsze mi się rodzi brzydkie "człowieku, nie wiesz, o kim mówisz” – powiedział bp Edward Dajczak.

Środowy wieczór w namiocie Przystanku Jezus ewangelizatorzy i uczestnicy festiwalu Pol’and’Rock spędzali w dobrej atmosferze z gośćmi sceny. Bp Dajczak odpowiadał na pytania zgromadzonych.

„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5, 1) – pod takim hasłem w Kostrzynie nad Odrą trwa Przystanek Jezus. Jego pierwszym etapem są rekolekcje, które prowadzi metropolita łódzki.