Czy jesteś gotowy przyznać się do swojej wiary? Zapal adwentowy świecznik!

Chrześcijański zwyczaj zapalania świec adwentowych ma bardzo długą historię. Zarówno świeczniki cztero-, pięcio-, jak i siedmioramienne mają głęboką wymowę. Nie jest ona odległa od chanukowych świec zapalanych w tym samym czasie przez Żydów.

Zaczynając od naszych starszych braci w wierze – warto zastanowić się nad sensem obchodzonego przez Żydów w grudniu „święta świateł”. Rozpoczynająca się 25 dnia żydowskiego miesiąca Kislew (w tym roku 10 grudnia) Chanuka upamiętnia zwycięstwo Żydów w walce z pierwszym starożytnym totalitaryzmem ideologicznym. Był to czas, gdy Izraelici znaleźli się pod panowaniem dynastii Seleucydów, wrogiej religii żydowskiej, dążącej do wprowadzenia wszędzie kultury hellenistycznej, wraz z jej politeistycznym, pogańskim wielobóstwem.

Efektem działań Seleucydów, a w szczególności – Antiocha IV, były krwawe represje wobec Żydów próbujących dokonywać jakichkolwiek aktów swojej religii. Za obrzezanie chłopca groziła kara śmierci, nie wolno było posiadać ksiąg Biblii, a w 167 r. przed Chrystusem zbezczeszczono świątynię jerozolimską, wprowadzając w niej kult pogańskiego bóstwa – Zeusa. To wywołało powstanie przeciw Grekom, opisane w Księgach Machabejskich. Powstanie okazało się zwycięskie i w 165 r. pne świątynię jerozolimską oczyszczono i ponownie poświęcono. Słowo „chanuka” oznacza właśnie „poświęcenie”. Skąd więc zwyczaj zapalania dziewięcioramiennego świecznika? Jest on związany z cudem, który zdarzył się przy tej okazji: po poświęceniu kapłani dostrzegli, że zapas oleju pozwalający na palenie się rytualnego świecznika jest bardzo niewielki, wystarczający jedynie na jeden dzień, a nie było skąd wziąć nowego oleju, spełniającego wymogi czystości rytualnej. Okazało się jednak, że świecznik cudownie palił się przez osiem dni, aż udało się zdobyć nowy olej. Obecnie podczas chanuki zapala się codziennie jedną świecę (dziewiąte ramię to „pomocnik” – szamasz, służący do utrzymania dodatkowej świecy).

Istotna jest wymowa chanukowego światła. Otóż świecznik powinien być ustawiony w taki sposób, aby chanukowy cud ogłosić całemu światu – czyli w praktyce umieszcza się go w oknie lub przy wejściu do domu. W ten sposób Żydzi deklarują, że wiara nie jest tylko sprawą prywatną, ale jak najbardziej publiczną.

Być światłem świata

I tu właśnie spotyka się tradycja żydowska z chrześcijańską. Chrystus mówi do swoich uczniów, że mają być „światłem świata”, którego „nie stawia się pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim” (Mt 5,14-15). Adwent ma dla chrześcijan podwójne znaczenie: jest przygotowaniem na święta Bożego Narodzenia, podczas których wspominamy pierwsze przyjście Chrystusa – jako małego niemowlęcia w Betlejem. Jest jednak także przygotowaniem na Jego powtórne przyjście w chwale, jako Zbawiciela i Sędziego. W jaki sposób możemy się przygotować na spotkanie ze Zbawicielem, aby nie bać się Jego sądu, ale z ufnością i nadzieją oczekiwać na ten dzień, gdy na jaw wyjdzie cała prawda o naszym życiu? Jednym z elementów jest wyznawanie naszej wiary: „do każdego, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32).

Tradycyjny siedmioramienny świecznik adwentowy oznaczał właśnie gotowość na spotkanie z Panem. Skąd liczba siedem? Pochodzi ona z czasów średniowiecza i oznacza pełnię, całość społeczeństwa. Poszczególne ramiona oznaczały: króla, duchowieństwo, senatora, właściciela ziemi, rycerza, mieszczanina i rolnika. Przedstawiciel każdej z tych grup społecznych zapalał jedną świecę podczas mszy adwentowej, mówiąc jednocześnie: „Jestem gotowy na sąd Boży”.

Drugą formą adwentowego świecznika jest wieniec z czterema świecami zapalanymi w każdą kolejną niedzielę adwentu. Czasem dodawana jest piąta świeca - zapalana w Wigilię Bożego Narodzenia. Taki wieniec najczęściej wisi w naszych kościołach i może się również znaleźć w naszych domach. Zapalanie kolejnych świec oznacza pewien proces duchowego dojrzewania – coraz większej gotowości. W miarę upływu czasu nasza duchowa czujność nie powinna bowiem spadać, ale wręcz przeciwnie – cały czas wzrastać. Ważnym wymiarem tej czujności jest też wrażliwość na potrzeby bliźnich. Prezenty, którymi obdarowujemy się w Boże Narodzenie, nie mają wyrażać konsumpcyjnego szału, ale właśnie tę wrażliwość – dostrzeżenie tego, czego nasi bliscy potrzebują i co będzie wyrazem naszej miłości do nich. Ważne jednak, abyśmy pamiętali nie tylko o najbliższych, ale także i o innych potrzebujących naszej pomocy. Dlatego w czasie adwentu przygotowujemy też paczki dla ubogich. Warto też pamiętać o osobach samotnych – zapraszając je na wigilię czy w inny sposób okazując swoją troskę. Chrystus bowiem jasno mówi, że przy końcu czasów sądzeni będziemy nie z pobożnych deklaracji, ale z uczynków miłości względem „najmniejszych” (Mt 25,40).

Jakąkolwiek formę świecznika adwentowego wybierzemy, pomyślmy przede wszystkim nie o jego charakterze dekoracyjnym (choć i ten z pewnością jest ważny), ale o wymowie. Jest on zewnętrznym wyrazem naszej wiary, naszej gotowości na spotkanie z Jezusem przy końcu czasów, a także świadomości, że chrześcijaństwa nie da się schować pod korcem, ale powinno być światłem dla wszystkich.

« 1 »

reklama

reklama

reklama