Abp Kupny: człowiek chce dziś decydować o tym, co jest dobre a co złe

Człowiekowi wydaje się, że może wszystko, nawet zmieniać Boże przykazania – mówił abp Kupny w kościele pw. św. Filomeny w podwrocławskich Gniechowicach, podczas Eucharystii, w czasie której hierarcha podniósł XV-wieczny kościół ku czci świętej do rangi sanktuarium.

To jedyna parafia w Polsce, której patronuje św. Filomena.

W homilii pasterz Kościoła wrocławskiego zwrócił uwagę, że Chrystus nauczając o królestwie Bożym bardzo często przywoływał obraz ziarna posianego w ziemi. Dodał, że to nauczanie jest bardzo potrzebne także w XXI wieku – w czasach, kiedy człowiek chce być silny wobec tego, co go w życiu spotyka. – Czasem patrzymy na swoje życie i uświadamiamy sobie, że jest ono chaotyczne, kompletnie porozbijane. Wiele razy mamy ochotę Panu Bogu powiedzieć: „Panie Boże ja już nie mam siły, żeby to uporządkować, nawet nie wiem jak to zrobić” – mówił metropolita wrocławski, tłumacząc, że w takich chwilach łatwo o zniechęcenie, załamanie się i poddanie. – Wówczas ten tekst Pisma Świętego mówi nam, że tak naprawdę nie chodzi o to, czy my mamy siłę, tylko czy wierzymy, że siła jest w Bożym Słowie i w Eucharystii – zaznaczył abp Kupny.

Hierarcha podkreślił, że z taką właśnie świadomością żyła św. Filomena. – Warto zwrócić uwagę na ogromne doświadczenie wiary, jakiemu została ona poddana – mówił ksiądz arcybiskup. – Żyła za czasów cesarza Dioklecjana. A kiedy historycy Kościoła mówią o tym władcy, zwracają uwagę, że upatrywał on siły swojego państwa w pogańskim charakterze. Wydał dekret nakazujący zburzenie świątyń chrześcijańskich i spalenie świętych ksiąg oraz pozbawienie stanowisk chrześcijan sprawujących funkcje publiczne. Chrześcijan zmuszano do składania ofiar bóstwom pogańskim i likwidowano kościoły, więziono kapłanów. W pewnym momencie wydano także postanowienie, że wszyscy, którzy wyrzekną się chrześcijaństwa, zostaną uwolnieni. Opornym groziły tortury – tłumaczył abp Kupny, dopowiadając, że bezwzględność cesarza dosięgła Filomenę, kiedy ta nie zgodziła się zostać jego żoną. – Najpierw została ubiczowana, by podzielić los Jezusa, o którego cesarz miał być zazdrosny. Następnie z przypiętą kotwicą wrzucono ją do Tybru, a potem ścięto mieczem – przywoływał żywot świętej ksiądz arcybiskup.

Wyjaśnił zebranym, że nie chce pokazywać ogromu cierpienia, jaki zniosła patronka nowego sanktuarium, ale chce zwrócić uwagę, że przed męczeńską śmiercią została ona postawiona przed ogromną pokusą zdrady Boga i zdrady wartości, które ślubowała. – Postawiono ją przed wyborem i mówiono: odejdź od Jezusa, bo zginiesz, a możesz żyć. Skąd ta młoda dziewczyna miała siłę by wybrać Boga? – pytał abp Kupny i odpowiedział: – Miała coś, czego współczesnym chrześcijanom bardzo brakuje: wiarę w moc Bożego Słowa i moc Świętych Sakramentów. Jeśli dziś mówi się, że ludzie tak łatwo zdradzają to, co ślubowali, odchodzą od wiary, nie są w stanie stawić czoła pokusom, którym zostają poddani, to nie jest jedynie wynik ich ludzkiej słabości. To przede wszystkim efekt tego, że zanika w nas wiara w to, że dla Boga nie ma nic niemożliwego.

Jako przykłady metropolita wrocławski przywołał życiorysy pierwszych męczenników, którzy – jak mówił – doskonale wyczuwali, że w tym, co otrzymywali od Boga, jest siła, jest potencjał. – Wiedzieli, że jak jesteś związany z Jezusem Chrystusem, to masz w sobie taką wolność, której ci nikt nie zabierze i masz w sobie takie zwycięstwo, którego cię nikt nie jest w stanie pozbawić. Ale ta siła nie brała się z nich. Oni wiedzieli, że w tym, co dostali od Boga jest łaska i siła, jest potencjał. I dziś musimy to sobie wyraźnie powiedzieć, że w słowie Bożym jest siła, która może przemienić nasze życie. W Eucharystii jest ogromna moc. W naszej wspólnocie zgromadzonej tu wokół ołtarza jest siła i moc – przekonywał abp Kupny.

Na zakończenie pasterz Kościoła wrocławskiego wyraził przekonanie, że nowe sanktuarium będzie miejscem, gdzie sieje się słowo Boże i gdzie budzi się wiarę w jego moc. – Tej wiary dziś nam potrzeba może bardziej niż kiedyś, bo dziś próbuje się promować wiarę w moc człowieka – mówił, dodając: – Człowiek chce dziś decydować o tym, co jest dobre, a co złe. Jakby poczuł, że może zrzucić Boga z miejsca, które się jemu należy. Potrzebujemy takiej świętej jak Filomena, by przypominała nam, że ziarno ma siłę, ma potencjał wystarczy je posiać w swoim sercu. Niech to Sanktuarium będzie nie tylko miejscem, do którego przychodzimy z naszymi prośbami, ale niech również będzie miejscem, w którym będziemy się uczyli od św. Filomeny wierności Bogu, naszym zobowiązaniom wynikającym z naszej wiary i powołania życiowego oraz niech będzie miejscem naszego wzrostu duchowego i świętości.

xrk / Wrocław

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama